Eliza Gniadek wpis utworzony wpis edytowany
Kilka słów o tym, jak NIE robić email marketingu
Powrót do listy wpisówJakiś czas temu, wyjaśniając, czym jest “email marketing” (czyli wysyłka mailingów na skrzynkę, zapis do newslettera jakiejś marki itp.) otrzymałam od rozmówcy takie oto podsumowanie: “O, czyli to taki spam!”.
Dlaczego wśród niektórych takie działanie może być postrzegane jako spamowanie i kto przyczynia się do tej złej opinii? Ano ci, którzy nie wiedzą (lub nie chcą) stosować się do dobrych praktyk email marketingu.
W tym artykule wskażę Ci, jak nie robić email marketingu i dlaczego niestosowanie się do dobrych praktyk tego kanału komunikacji po prostu Ci się nie opłaca.
Jak NIE robić email marketingu
Złe praktyki w wysyłaniu mailingów mogą zakwalifikować Cię do niesławnego grona spamerów. Poznaj, jakie to są praktyki i trzymaj się od nich z daleka.
Wysyłanie mailingów bez zgody
Najważniejszą zasadą email marketingu jest permission marketing, czyli marketing za przyzwoleniem. Polega ona na tym, że odbiorca musi świadomie i dobrowolnie wydać zgodę na wysyłanie mu wiadomości drogą elektroniczną. Jeśli więc wysyłasz mailingi do osób, które nie wyraziły na to swojej zgody, popełniasz jeden z podstawowych błędów email marketingu.
Błąd ten może Cię sporo kosztować, ponieważ takie działanie jest po prostu niezgodne z prawem i może grozić za to kara w wysokości 500 000 złotych lub nawet 3% przychodu firmy osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym.
Na moich studiach pewna pani profesor mawiała: “Nieznajomość prawa nie usprawiedliwia”. Dlatego, aby uchronić Cię przed popełnieniem poważnych błędów przez nieznajomość zasad, polecam Ci zapoznać się z naszym poradnikiem Prawo w email marketingu.
Wysyłka do adresów zebranych z ogólnodostępnych miejsc
info@nazwafirmy.pl, biuro@nazwafirmy.com, czy imię.nazwisko@firma.edu.pl - takich adresów, nawet jeśli są widoczne na stronie internetowej i każdy może je zobaczyć, nie wolno wykorzystywać do wysyłki kampanii mailingowych, jeśli odbiorcy nie wyrazili na to jasnej zgody.
Zbieranie adresów w systemie single opt-in
Ok, zbierasz adresy mailowe na swojej stronie, nie pobierasz ich z Internetu ani nie wysyłasz wiadomości do osób, które nie zapisały się na Twoją listę. Dlaczego więc metoda single opt-in znalazła się na liście złych praktyk email marketingu?
Jest kilka powodów:
- Nawet jeśli odbiorcy sami zapisują się na Twoją listę, Ty nie masz wyraźnej, potwierdzonej zgody, że te mailingi chcą od Ciebie otrzymywać
- W sieci krążą różnego rodzaju boty, które wpisują nieprawdziwe dane do formularzy - lepiej nie mieć takich adresów w swojej bazie
- Odbiorcy mogą pomylić się przy wpisywaniu adresu, przez co na Twojej liście znajdzie się nieistniejący email
- Ktoś może podszywać się pod dany adres i zapisać kogoś innego do Twojego newslettera. Wtedy ta osoba nie wyraziła żadnej zgody na otrzymywanie od Ciebie maili, więc Twoje wysyłki mogą być niezgodne z zasadą permission marketingu
Czym jest single opt-in, a czym double opt-in? Single opt-in to taki formularz zapisu do newslettera, który dodaje odbiorcę do listy mailingowej od razu po wpisaniu adresu i przesłaniu go. Nie ma w niej żadnej weryfikacji, czy dany adres istnieje i czy odbiorca wyraża zgodę na otrzymywanie od Ciebie wiadomości.
Z kolei double opt-in to metoda, która po wpisaniu i przesłaniu adresu w formularzu, wysyła do odbiorcy automatyczną wiadomość z prośbą o potwierdzenie rejestracji poprzez kliknięcie w link aktywacyjny. Dzięki temu Ty masz wyraźną zgodę na wysyłkę mailingów, a dodatkowo zabezpieczasz się przed wysyłaniem kampanii do nieistniejących adresów.
Lepszym rozwiązaniem jest metoda double opt-in, która uchroni Cię przed zapisaniem się na Twoją listę nieistniejących adresów, botów, pojawieniem się spam-trapów albo adresów z literówką.
Brak linku rezygnacji
Zasadą marketingu za przyzwoleniem jest to, że odbiorca może w każdej chwili cofnąć wyrażoną zgodę. Uniemożliwianie mu wypisania się z newslettera jest więc poważnym błędem, który przeczy dobrym zasadom email marketingu.
Treści wprowadzające odbiorców w błąd
Jest to najkrótsza droga do zakwalifikowania Cię do grona spamerów. Nawet, jeśli Twoim celem jest tylko większe zainteresowanie odbiorców, wyższy wskaźnik otwarć kampanii, czy więcej kliknięć w link - jest to działanie naprawdę na krótką metę.
Wśród treści wprowadzających w błąd mogą być:
- RE: FWD: ODP: w temacie wiadomości - co sugeruje odbiorcy, że już wcześniej kontaktował się z nadawcą
- Temat, który obiecuje gruszki na wierzbie, ale nie spełnia tej obietnicy w rzeczywistości
- Fałszywa wiadomość: prośba o pomoc finansową, podszywanie się pod kogoś innego lub pod inną firmę
Wprowadzając odbiorców w błąd możesz stracić ich zaufanie, co w konsekwencji przekłada się na gorsze wyniki, czy nawet oznaczanie wiadomości jako spam.
Wysyłka nieodpowiednich treści
To jest bodaj największa bolączka związana ze spamerami. Wysyłka nieodpowiedniej treści nie tylko wiąże się z łamaniem zasad przyzwoitości, czy przyjętych zasad społecznych, ale również narażanie odbiorców na szkody i straty. Konsekwencją takich działań może być nawet sprawa w sądzie.
Dlaczego nie warto być spamerem?
Działanie niezgodne z dobrymi zasadami email marketingu niosą ze sobą różne konsekwencje - te poważne, jak i te trochę mniej. Zobacz, co możesz stracić, jeśli nie będziesz postępował zgodnie z tymi zasadami.
Grożą Ci poważne sankcje prawne
Według art. 210 Prawa telekomunikacyjnego, za łamanie zasad grozi 500 000 zł kary lub nawet 3% przychodu firmy osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym. Czy warto taką kwotą ryzykować zasypywanie odbiorców niechcianymi wiadomościami?
Twoje działania nie przyniosą efektów
Istotą dobrego email marketingu jest dotarcie do zainteresowanych Twoją ofertą osób w jak najbardziej personalny sposób. Wysyłanie niechcianego spamu do dużej liczby odbiorców skutkuje tym, że wyniki Twoich kampanii będą bardzo niskie bądź nawet żadne.
Trafisz na spam-trapy
Zbierając adresy z Internetu możesz trafić na tzw. spam-trapy, czyli pułapki nastawione na łapanie i weryfikowanie działań niezgodnych z zasadami. Jeśli na Twojej liście mailingowej znajdą się spam-trapy, z powodzeniem obniżą one statystyki dostarczalności kampanii lub nawet zablokować wysyłki. Oznacza to, że…
Stracisz reputację jako nadawca
A maile będą trafiać do spamu lub dostarczalność Twoich kampanii będzie naprawdę niska. Z tym z kolei wiąże się następna kwestia.
Wyrzucisz pieniędzy w błoto
Email marketing, mimo że jest kanałem stosunkowo tanim, generuje pewne koszty. Jeśli więc wysyłasz kampanie do adresów, które albo nie konwertują, albo wyrzucają Twoje wiadomości do kosza, albo nawet nie istnieją - tracisz nie tylko czas i energię, ale również swoje pieniądze.
Chcesz dowiedzieć się więcej…?
Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak przygotować kampanie mailingowe, by nie wylądować w folderze spam, obejrzyj nasz webinar.
Poniżej znajduje się zajawka, jednak aby zobaczyć całość, zaloguj lub zarejestruj się do FreshMaila i kliknij w przycisk “Obejrzyj cały webinar”