Szymon Dyrlaga wpis utworzony wpis edytowany
7 sposobów na odbudowę bazy subskrybentów po RODO
Powrót do listy wpisówBudowa bazy po RODO
Zacznę nietypowo, bo od krótkiego streszczenia fabuły najbardziej dochodowego filmu 2018 r., czyli Avengers: Infinity War. Potężny tytan Thanos gromadzi Kamienie Nieskończoności, by przywrócić równowagę we wszechświecie, poprzez unicestwienie połowy jego populacji. A teraz pomyśl o tym, co stało się z Twoją bazą danych klientów i subskrybentów 25 maja. Jakieś podobieństwa? :)
Dlaczego baza subskrybentów mailingu zmalała?
Politycy unijni znaleźli dwa proste triki, jak odchudzić listy odbiorców. Zobacz! :)
Jednym z wymogów nałożonych przez RODO na każdego administratora danych osobowych było spełnienie obowiązku informacyjnego (szerzej opisaliśmy go m. in. w artykule RODO - czy jest się czego obawiać). Spowodowało to, że 25 maja na skrzynki pocztowe masowo zaczęły spływać maile. To uświadomiło odbiorcom, jak wiele podmiotów jest w posiadaniu ich danych osobowych. W wielu przypadkach skorzystali więc z prawa do wycofania zgody na przetwarzanie danych przez daną firmę i zniknęli z list.
Zgodnie z RODO rezygnacja z otrzymywania newsletterów musi być tak samo łatwa, jak zapis na listę. Dlatego w mailach umieszczane są linki rezygnacji z subskrypcji.
Jednak dla wielu administratorów gwoździem do trumny okazało się to, że nie byli pewni legalności swojej bazy lub posłuchali rady prawników, którzy podpowiadali, by wysłać maila z prośbą o ponowne udzielenie zgody poprzez kliknięcie w link. Prośbie często towarzyszyła informacja (czy też groźba), że brak pożądanej akcji skutkować będzie usunięciem adresu z bazy. Do udzielenia zgody zachęcano też na różne sposoby, np. tak:
Według raportu FreshMaila Email marketing w liczbach 2018 średni Open Rate, czyli wskaźnik otwarć, wynosił 18,76%, a wskaźnik kliknięć 3,78% dla baz poniżej 10 tys. odbiorców. Jak można się domyślać, dla jeszcze większych list, wyniki te malały. To pokazuje, dlaczego maile z prośbą o ponowną zgodę musiały skończyć się fiaskiem i usunięciem z list tak dużej liczby odbiorców. Nawet mimo tego, że 25 maja 2018 zaobserwowaliśmy dwukrotnie większy procent otwarć niż w inne dni roku.
Najlepsze sposoby na poprawę współczynnika otwarć
Odbudowa bazy odbiorców
Marzysz, by Twoja baza klientów wróciła do formy? Specjaliści FreshMaila odkryli na to sposób! :)
Sposobem tym jest optymalizacja Twoich działań na stronie internetowej lub w mediach społecznościowych i nakierowanie ich na budowę listy odbiorców.
Tip 1: eksperymentuj z formularzem
Na blogu FreshMaila nieraz pisaliśmy, że to od rodzaju działalności powinno zależeć, w którym miejscu strony znajdzie się formularz zapisu do newslettera. Dla przykładu proponowaliśmy, by na stronie głównej sklepu internetowego umieścić go na samym dole, tak jak ma np. Media Expert. Powód: formularz nie powinien odwracać uwagi od głównego celu strony, czyli zakupów.
Teraz jednak skupiasz się na zbieraniu odbiorców, by w późniejszym czasie zwiększyć swoje zyski! Przesuń więc formularz do prawego górnego rogu strony (lub na środku w przypadku wersji mobile). Następnie daj sobie tydzień czasu i obserwuj, czy liczba subskrybentów rośnie szybciej niż uprzednio.
Ponadto nie wymagaj od użytkowników za dużej liczby danych. Radzimy, by oprócz adresu email w formularzu umieścić jedynie polę na imię, jeśli chcesz wysyłać spersonalizowane maile.
Zawsze możesz przeprowadzić testy A/B poszczególnych elementów formularza (np. za pomocą Google Optimize). Sprawdź, jaka ilość pól jest optymalna lub który kolor bardziej przyciąga użytkowników.
Tip 2: pop-up
Jeżeli jednak Twój formularz był już wcześniej dobrze widoczny, spraw, by teraz zobaczyli go absolutnie wszyscy odwiedzający stronę. Taki efekt gwarantują pop-upy. Stworzenie go jest bardzo proste i zajmuje niewiele czasu, zwłaszcza jeśli korzystasz z naszego nowego narzędzia, które stale udoskonalamy:
Oprócz tej dyskretnej reklamy naszego intuicyjnego kreatora, chciałbym zaproponować Ci również artykuł Renaty Bieleckiej-Gajoch, jak prawidłowo stosować pop-upy, z którego dowiesz się, czego pilnować, gdy stosujesz pop-up. Jedną z przydatnych sztuczek jest zaprogramowanie pop-upu w taki sposób, by wyświetlał się użytkownikom, którzy chcą opuścić stronę. Np. wtedy, gdy wykonują ruch kursorem ku górze i najeżdżają na pasek przeglądarki. Tak to wygląda na stronie Artura Jabłońskiego:
Tip 3: formularz na blogu
Nie każda wizyta w Twojej domenie zaczyna się od strony głównej. Jeżeli prowadzisz bloga, to z dużym prawdopodobieństwem dla wielu osób pierwszy kontakt z Twoją marką może nastąpić po wejściu na jeden z artykułów. Dlatego dobrze jeśli również pod nimi zamieścisz formularz.
Należy jednak pamiętać, że w tym przypadku użytkownik zapisuje się do Twojej listy nie ze względu na zainteresowanie Twoją ofertą, a na razie dlatego, że Twój tekst pomógł mu rozwiązać jakiś problem lub po prostu go zaciekawił. Tym kieruj się podczas doboru treści, jakie prześlesz takiemu odbiorcy w najbliższym newsletterze. Sugeruję, by w szablonie umieścić kilka najnowszych wpisów (lub starszych, ale poczytnych), a pod nimi “przemycić” informację o najnowszej promocji.
Tip 4: trochę kreatywności
Celem RODO z pewnością nie było zabicie kreatywności. Przepisy nie wymagają skomplikowanych reguł prawnych ani konkretnej formy wyrażania zgód. Według Agnieszki Grzesiek-Kasperczyk, radcy prawnego z kancelarii MyLo, nie musisz sztampowo powielać fraz “oferty handlowe” czy “cele marketingowe”. Dużo lepiej jest napisać wprost, co takiego będziesz wysyłać. Poniżej przykład z serwisu Socjomanii.
Inny przykład: zabawny pop-up stronie amerykańskiego e-sklepu Boast:
Niby wszystko jak zwykle: zapisz się do newslettera, dostaniesz 20% zniżki na pierwsze zamówienie itd, ale na samym dole widać podlinkowany napis: No thanks, I prefer paying full price. Znasz kogoś, kto lubi płacić więcej? :)
A kto powiedział, że newsletter musi zawsze nazywać się newsletterem? Możesz nawet dopisać do niego dowolną historię. Zobacz, jak zrobił to Paweł Tkaczyk:
Tip 5: podaruj bonusy
Pokaż użytkownikom korzyść, jaka dla nich wyniknie, gdy zapiszą się do Twojego newslettera. To nie muszą być zawsze rabaty, ale też wiedza, która nieraz jest cenniejsza niż dobra materialne. Możesz przygotować specjalny e-book z poradami z Twojej branży, ale możesz też zachęcić do zapisu opierając swoje działania na wpisach blogowych. Po prostu zapewnij subskrybentów, że będą mieć dostęp do pewnych treści jako pierwsi lub udostępniaj pełną treść artykułu tylko dla użytkowników zapisanych do newslettera, tak jak w poniższym przykładzie:
Bardzo dobrze do zbierania adresów sprawdzają się webinary lub kursy mailowe. Oczywiście, trzeba się dobrze do nich przygotować oraz skupić na ich promocji, ale jeżeli tylko tematyka będzie ciekawa dla odbiorców, masz pewność, że chętnie zostawią Ci swój adres, by mieć dostęp do specjalistycznej wiedzy. Poniżej przykład, jak wygląda zapis w reklamie Lead Ads w zamian z raport:
Tip 6: wykorzystaj social media do budowy bazy subskrybentów
Osoby, które obserwują Cię w mediach społecznościowych, mogą zechcieć zapisać się do Twojego newslettera. Warto więc o nim poinformować w postach, udostępniając link do strony z formularzem i obiecując jakąś korzyść w zamian za zapis. Dane można również zbierać bezpośrednio z mediów społecznościowych, umieszczając formularz na swoim profilu:
A także dzięki reklamom Lead Ads, o których wcześniej wspomniałem.
Pamiętaj też, że na subskrybentów możesz też zapolować w innych mediach. Na przykład w LinkedIn przez Lead Gen Forms.
Tip 7: zapis przy transakcji
Do wydania pieniędzy łatwiej jest przekonać kogoś, kto już wcześniej skorzystał z Twoich usług, niż pozyskać nowego klienta. Dlatego jeśli ktoś dokonuje transakcji na Twojej stronie, zawsze powinien mieć możliwość zaznaczenia zgody (nieobowiązkowo) na otrzymywanie newslettera. Jeśli z tego skorzysta, na Twoją listę trafi bardzo cenny adresat.
Nie poddawaj się!
Jeśli 25 maja straciłeś dużą liczbę odbiorców na swojej liście, przez co straciłeś zapał do email marketingu, głowa do góry! Skutki RODO nie są aż takie złe, jak Ci się wydaje. Z Twoich baz wypisali się ludzie, którzy widocznie nie byli zainteresowani Twoimi wiadomościami, więc zapewne i tak ich nie otwierali. Teraz nie musisz płacić więcej za wysyłkę do tychże adresatów. Masz zatem możliwość pozyskania nowych, takich, którzy rzeczywiście dobrowolnie zapiszę się do Twojej bazy. A kiedy to nastąpi, działaj tak, by podtrzymywać ich ciekawość.
Powodzenia!