Miłosz Kłębczyk wpis utworzony wpis edytowany
Mityczny email marketing, czyli 5 legend o wysyłaniu kampanii
Powrót do listy wpisówKiedy bogowie są wśród nas… czyli krótka rozprawa o mitach i ich władcach. Na jakie nieprawdziwe opowieści możesz się natknąć, kiedy mowa o email marketingu? I jaka jest w końcu prawda?
Żyjemy w czasach, w których prawda miesza się z fałszem. Przeglądając na co dzień wiele różnych stron, narażamy się na oddziaływanie coraz większej ilości fakenewsów. Te z kolei można niechcący łatwo przyswoić i rozsiać, w postaci wręcz mitycznych historii. I właśnie na nich chciałbym się skupić. Mit to zmyślona, nieprawdziwa opowieść lub nieprawdziwe twierdzenie, powstałe na skutek próby wyjaśnienia rzeczy niepojętych. Zdecydowanie email marketing taką rzeczą nie jest. Niestety, podobnie jak w przypadku zagadnień, pytających o cel naszego istnienia, obrosło w okół tej kwestii tak wiele mitów czy legend, że nie sposób pominąć ten fakt. Tak więc, idąc śladem herosów, podejmę walkę o odzyskanie prawdy na temat e-marketingu, której blask przysłania hades fałszywych informacji.
Pseudologos - bóg SPAM
Niejednokrotnie słyszałem w swoim życiu stwierdzenie, że e-mail marketing to SPAM w najczystszej postaci. Opinia tak bardzo nieprawdziwa, a jednak popularna. W związku z tym, na myśl przychodzi mi postać Pseudologosa - w greckiej mitologii bóg kłamstwa i fałszu. Bóstwo dokładnie tego, czym SPAM jest w rzeczywistości. Stawianie go na równi z e-marketingiem uważam za, lekko mówiąc, niedorzeczne. Dlaczego? Tworzenie komunikacji mailowej z klientami oparte jest o tzw. permission marketing, czyli w skrócie, marketing za przyzwoleniem. Właśnie to zapewnia tak olbrzymią skuteczność kampanii mailingowych. Daje również najwyższą, spośród najbardziej rozpoznawalnych form marketingu, konwersję. Dzieje się tak z prostego powodu. Klient do którego dotrze mail, jest żywo zainteresowany jego treścią, ponieważ z własnej woli zostawił nam adres, by tę treść otrzymywać. Właśnie dlatego tak często firmy posługują się zdaniem ,,zamów newsletter”. Jeśli chodzi zaś o pojęcie SPAM, jest to niechciana lub niepotrzebna wiadomość. Tak więc SPAM i email marketing zajmują dwie skrajne pozycje w komunikacji za pośrednictwem wiadomości mailowych.
Merkury - bóg zysku czyli ,,a są z tego jakieś pieniądze”
,,Email marketing jest nieopłacalny” - jest to kolejna opinia, która wyprowadza z równowagi wiele osób, które znają się na tym kanale komunikacji. Wg. HubSpot, email marketing zajmuje trzecie miejsce pod względem najwyższego wskaźnika zwrotu z inwestycji, wśród wszystkich kanałów medialnych. 64% marketerów B2B przyznało, że strategia email marketingowa okazała się być skuteczna by spełnić ich założenia biznesowe. Statystyka zakrawająca o utopię, jednak tworzona w oparciu o szczegółowe analizy i niezbite dowody. Pamiętajmy jednak, że jest to wynik liczonej średniej. W związku z tym w Twoim przypadku te liczby mogą być jeszcze wyższe. Biorąc pod uwagę z czym utożsamiany jest Merkury w mitologii rzymskiej, śmiało możemy utworzyć równanie 3M.
Aion - bóg czasu wysyłki (najlepiej sobota 15)
Biorąc pod uwagę schemat czasu wysyłki kampanii do klientów, względem którego działają niektóre firmy, śmiem twierdzić, że konsultują swoje decyzje właśnie z greckim bogiem czasu Aionem. Warto jednak zapamiętać, że nie ma czegoś takiego jak idealny czas wysyłki wiadomości do klienta, który przełoży się na bardzo wysoki open rate i działać będzie w przypadku każdej branży oraz odbiorców. Stawiając pierwsze kroki w email marketingu, należy zdać sobie sprawę, że to my sami musimy zbadać, w jakim dniu czy o jakich godzinach nasi odbiorcy chętniej otwierają naszą wiadomość. Aktywność odbiorcy zależy od wielu czynników, dlatego warto stosować różne narzędzia do optymalizacji, takie jak choćby optymalizator czasu wysyłki. Korzystanie z możliwości przeprowadzenia testów A/B, również znacząco przyczyni się do podniesienia wskaźnika otwarć.
Ate - bogini iluzji
Wydawać by się mogło, że bogini iluzji i złudzenia nie ma nic wspólnego z email marketingiem, a jednak. Niesamowicie częstym przypadkiem, na etapie wdrażania email marketingu w swojej firmie, jest uleganie złudzeniu ,,im szybciej i więcej, tym lepiej”. Rezygnuje się tym samym z mozolnego tworzenia listy subskrybentów na rzecz kupna bazy odbiorców, do których później podsyłają, no właśnie, nic innego jak SPAM. Takie działanie krzywdzi nie tylko odbiorcę, który otrzymał niechcianą wiadomość, ale również wpływa znacząco na reputację nadawcy i firmy. Po kilku nieudanych mailingach, które nie miały prawa przynieść efektu, powstaje zniechęcenie a nawet negatywne nastawienie do tej formy komunikacji z klientem: ,,bo przecież nie ma efektów’’. Właśnie dlatego grecka bogini Ate tak bardzo pasuje do tego mitu, z racji iluzji, wynikającej z przekonania o tym, że większa liczba odbiorców maili, nawet tych o których nie mamy pewności, czy istnieją, zwiększy ruch na stronie i przyczyni się do sukcesu.
Dionizos - im więcej tym gorzej
Balans w tworzeniu szablonu mailowego jest czymś niezwykle istotnym z prostego względu. Email marketing nie lubi przepychu. Niestety, wielu marketerów uważa, że w ich mailingu powinno znaleźć się absolutnie wszystko. Począwszy od kolorów, tekstu i grafik, kończąc na ogromnej ilości hiperłączy. Tworzą tym samym mailing, przypominający istną ucztę dionizyjską: co prawda piękną i barwną, jednak obfitującą w istny chaos treściowy. Oczywiście, możemy, a wręcz powinniśmy, ubogacić ją np. odpowiednio dobierając zdjęcia. Jednak informacja, którą chcemy przekazać, powinna być jasna, spójna i czytelna, a wątki jednoznaczne.
Jak widać na temat email marketingu powstało wiele legend, które nieustannie krążą po internetowych platformach. A co za tym idzie - zakorzeniają się w umysłach ich użytkowników. Jednak w tym momencie już wiesz, że to tylko mityczne historie.