Eliza Gniadek wpis utworzony wpis edytowany
#Facebookdown, czyli dlaczego własna baza mailowa to skarb
Powrót do listy wpisówZdarzyła się rzecz, której jedni obawiali się jak Armagedonu, inni z humorem przyklaskiwali, jeszcze inni zastanawiali się, czy to już koniec Internetu – Facebook padł. I to padł na dobre 6 godzin. A wraz z nim Messenger, Instagram, WhatsApp, czyli kolejne miejsca, w których ludzie komunikują się ze sobą.
To wydarzenie skłoniło mnie do przypomnienia Ci, drogi Czytelniku, dlaczego stary dobry email to narzędzie, które Cię nie zawiedzie i dlaczego własna baza adresowa to skarb.
#Dlaczego social media nie wystarczą?
Jak widać, wystarczy mały błąd, by odciąć miliony ludzi od kontaktu z innymi. Jeśli ktoś wszystkie swoje kontakty ma jedynie na Messengerze – nie mógł się z nikim skontaktować. Jeśli ktoś cały swój biznes prowadził na Facebooku, miał wczoraj kryzys na równi z tą platformą.
Jest wiele firm, szczególnie mniejszych, które całą swoją komunikację opierają na Facebooku, uważając, że choćby własna strona internetowa nie jest im potrzebna. Na przykład w branży gastronomicznej menu, rezerwacje czy informacje na temat godzin otwarcia można uzyskać na Facebooku, co od wielu lat może wykluczać część klientów niekorzystających z tej platformy społecznościowej, a w przypadku awarii zupełnie uniemożliwia kontakt z takim miejscem.
W końcu jeśli ktoś autoryzował lub logował się na różne platformy za pomocą Facebooka, miał wczoraj niemały powód do stresu.
Dlatego, żeby taka sytuacja w przyszłości nie przyprawiła Cię o mikrozawał, pamiętaj, aby po pierwsze – autoryzować się mailem, a nie kontem na Facebooku, a po drugie – dywersyfikować swoje działania i korzystać z wielu platform i kanałów dotarcia do klientów. Na przykład za pomocą… maila.
#Stary dobry email marketing
Choć wydawać by się mogło, że email marketing nie jest tak dynamiczny, tak responsywny jak media społecznościowe, to ma ważną zaletę – pozwala Ci dotrzeć do jednego z najbardziej intymnych miejsc w internecie – skrzynki mailowej odbiorcy.
Dlatego budowanie nawet skromnej bazy adresowej jest cenniejsze od setek followersów, do których możesz utracić dostęp na zawsze.
A jeśli ten argument to za mało, to pamiętaj, że:
- adres email ma niemal każdy Internauta – szacuje się, że na świecie jest ok 4,4 miliarda adresów email,
- każdy pozyskany od odbiorcy adres, to Twoja baza kontaktów,
- dobrze prowadzony email marketing świetnie buduje relacje,
- odbiorcy zapisują się na newsletter, by otrzymywać treści od marek i skrzynka pocztowa to naturalne miejsce na np. treści sprzedażowe,
- zyskujesz znacznie większy zasięg niż w social mediach, za znacznie niższe koszty.
Własna baza to możliwość wysyłania spersonalizowanych wiadomości na skrzynki odbiorców, czyli dokładnie tego, czego oczekują, a czego inne media Ci nie zapewnią.
Pamiętaj też, że zapisują się do Ciebie osoby, które zainteresowane są Twoją ofertą. Zatem szansa, że otworzą maila, aż w końcu dokonają zakupu, jest dużo większa, niż w social mediach.
Poza tym nawet, gdy Facebook działa, Twoje zasięgi organiczne są mocno ograniczone. Z kolei współczynnik otwarć wiadomości oscyluje średnio na poziomie ok 19% (Hubspot).
Jak pozyskać bazę adresów email?
Jest wiele sposobów, aby zebrać bazę odbiorców i rozpocząć komunikację za pomocą owned media. WIele pomysłów i narzędzi, w tym tych oferowanych przez FreshMaila, znajdziesz w osobnym artykule: Jak zabrać się za zbieranie bazy odbiorców?
#Jakie były reakcje związane z awarią Facebooka?
A na koniec, na rozluźnienie atmosfery, kilka przykładów, jak marki oraz „zwykli” użytkownicy zareagowali na #Facebookdown.
Z jednej strony padła jedna z największych platform mediów społecznościowych, z drugiej – dyskusja na ten temat przeniosła się do innej – czyli Twittera.
Niektórzy postanowili podejść do zaistniałej sytuacji z przymrużeniem oka:
Nie mogło w tej komunikacji zabraknąć oczywiście Zakładu Pogrzebowego A.S. Bytom:
A dziś rano na moją skrzynkę mailową wpadł newsletter, który świetnie wpisuje się w RTM związany z awarią Facebooka, a przy okazji… wiesz, dostałam go na maila. :)