Paweł Sala wpis utworzony wpis edytowany
Jak to się robi za wielką wodą – kilka słów na temat “E-mail Evolution Conference 2010”
Powrót do listy wpisówCzy eksperymenty z wykorzystaniem social mediów i marketingu mobilnego w kampaniach mailowych sprawią, że za kilka lat e-marketerzy będą mogli, niczym doktor Frenkenstein krzyknąć: "He's alive! Alive!"?
Na początku lutego, w deszczowym Miami e-marketerzy zebrali się na konferencji "The E-mail Evolution Conference" aby dyskutować o tym, dlaczego w ciągu kilku najbliższych lat e-mail marketing stanie się najbardziej drapieżną dziedziną marketingu online, co wyniknie z burzliwego romansu e-mail marketingu z social mediami i marketingiem mobilnym i jak zmienia się samo podejście do tej gałęzi biznesu.
Praktycy rozmawiali też o tym, jak w różny sposób pozyskiwać nowe adresy do listy subskrybentów i jak sprawić, żeby e-marketing przestał się kojarzyć z masowością, a zaczął być postrzegany jako wysoko spersonalizowana przesyłka skierowana do określonych grup społecznych.
Seth Godin, amerykański autor książek z zakresu marketingu, popularyzator pojęcia "permission marketing", ukuł pojęcie "tribe", co można przetłumaczyć jako "współplemiennik". Co ono oznacza? Ano, użytkownik Internetu nie lubi już masowości. Chce dbać, rozwijać, tworzyć nowe produkty w ramach swojego "plemiona". Czym jest więc "marketing plemienny"?
"Jeśli chcesz, aby twoja firma była najlepsza na świecie, a nie masz zbyt wielu pieniędzy, zacznij od zmniejszenia tego świata, zapełniając go wiernymi wyznawcami, współplemieńcami" – radzi guru Godin. Inaczej mówiąc, zacznij personalizować swoje wysyłki, poznaj swoich odbiorców, zapal ich do budowania Twojej marki! A jak dowiesz się, co Klient "oddaje tobie, co kryje w sobie"? Tutaj kłaniają się w pas social media.
Ale zanim powiem kilka słów na ten temat, jedno z ciekawszych wystąpień Setha Godina (z polskimi napisami):
Co do tego, że dyskusja na temat social mediów zdominowała tegoroczną konferencję w Miami, nie mamy wątpliwości. "Email wie kim jesteś, co kupiłeś, co kliknąłeś, w jakim czasie coś otworzyłeś. Twitter wie, że @pewienklient to właśnie ty, wie o czym piszesz i prawdopodobnie gdzie mieszkasz" - mówił Jey Baer z Convince & Convert.
Jak skutecznie korzystać z social mediów, jak je mierzyć, jak zaplanować strategię w tych kanałach komunikacji - to główne problemy e-marketerów. Jak stwierdził kiedyś Avinash Kaushik, Analitycs Evangelist marki Google: "Social media są jak seks nastolatków. Każdy chce go robić. Nikt nie wie jak. Kiedy już to się stanie, wszyscy są zaskoczeni, że nie było lepiej".
Na konferencji padło też wiele praktycznych wniosków, wynikających z pracy nad konkretnymi markami. Oto kilka z nich: Pilar Bower z agencji Red Door Interactive opowiedziała o firmie Souplantation/Sweet Tomatoes, która zdobywa prawie połowę adresów z listy mailingowej w swoim sklepie. Wykorzystuje do tego celu papierowe formularze. Jak się jednak okazało 20% z nich zawierało błędy w adresie. W następnym kwartale wykorzystano jednak SMS-y z prośbą o zarejestrowanie w serwisie, który generował błędy jedynie na poziomie 2-3 %.
Maile, które dotyczyły rocznic, urodzin itd. wysyłane dla Souplantation/Sweet Tomatoes miały otwarcia na poziomie 50%. Firma wysłała też mailing na Dzień Matki z kartką do osób, które w poprzednich mailach kliknęły odnośnik "kartki". Poziom otwarć kształtował się na poziomie 64%. W przypadku grafiki, okazało się, że polecenie w rodzaju "Wyświetl obrazki" jest znacznie bardziej skuteczne niż "Kłopoty z wyświetleniem e-maila? Kliknij tutaj", mówiła Lisa Harmon z firmy Smith-Harmon. Słowo "kłopot", które pojawia na początku wiadomości, jak można się domyślić, nie sprawdza się najlepiej.
Konkluzja była prosta: "nic nie jest bardziej efektywne od oddania użytkownikom dostępu do informacji i pozwolenia na swobodną wymianę między nimi", podkreślał Silvera.
Poniżej można zobaczyć jedną z ciekawszych prezentacji Lisay Harmon, dyrektora kreatywnego firmy Smith-Harmo:
Pozostaje pytanie, jak na polskim rynku wykorzystujemy social media i marketing mobilny? Czy on żyje?:-)