Szymon Dyrlaga wpis utworzony wpis edytowany
Koń by się uśmiał, czyli zabawne kampanie marketingowe
Powrót do listy wpisówJeśli chodzi o zabawne kampanie marketingowe, to... sytuacja ma miejsce na ranczu! Mężczyzna nie potrafi zaparkować dużego samochodu z przyczepą. Zgromadzone za zagrodą konie przy każdej nieudanej próbie wybuchają ludzkim śmiechem i tarzają się po ziemi. Zrezygnowany kierowca nie wytrzymuje presji i odjeżdża. Po chwili pojawia się nowy ochotnik, który przyjeżdża Tiguanem z przyczepą. Parkuje już za pierwszym podejściem, bez żadnego problemu. Konie tym razem nie rżą, ewidentnie są pod dużym wrażeniem.
Dlaczego piszę o tej reklamie? No właśnie! Dlaczego piszę akurat o TEJ reklamie? Kiedy próbowałem przypomnieć sobie jakiś spot, na myśl od razu przyszedł mi właśnie ten. Jest niezwykle zabawny i to właśnie on utkwił mi w pamięci. Mimo, że samochodami nie interesuję się wcale, końmi jeszcze mniej. :)
Niektóre reklamy wzruszają, niektóre wprowadzają w zakłopotanie, a jeszcze inne bawią. Śmiech jednak ma to do siebie, że wywołuje w człowieku pozytywne skojarzenia i wprawia go w dobre samopoczucie (Serio! Śmiejąc się redukujemy poziom stresu w naszym organizmie). Z tego powodu wiele firm decyduje się na zabawne kampanie marketingowe (również w email marketingu). Postaram się przybliżyć ciekawe przykłady.
Social Media
Zacznę od mediów społecznościowych, ponieważ komunikacja na linii firma-klient jest w nich zdecydowanie bardziej “luźna”, a odbiorcy spodziewają się, przynajmniej od części marek, wręcz żartobliwych postów i komentarzy RTMowych.
Na początek kreacja przygotowana w 2015 r. przez Havas Worldwide India z okazji Świąt. Sześć znaków oraz logo firmy - tyle wystarczyło, by ten prosty przekaz został zapamiętany przez szeregi odbiorców!
Podobny motyw (Ho! Ho! Ho!) wykorzystano w 2017 r. na profilu pewnego dyskontu alkoholowego:
Kolejny świąteczny przykład, tym razem od polskiej agencji Cięty Język, która złożyła swoim followersom proste, a zarazem bardzo przekorne życzenia z celowym błędem.
Jak widać, wesoły, świąteczny klimat udzielił się wielu marketerom.
Email a zabawne kampanie marketingowe
Email marketing to doskonały kanał komunikacji, by zachęcić odbiorców do skorzystania z danej oferty. Nie jest jednak powiedziane, że nie można zrobić tego w sposób zabawny!
Interesującym przykładem są maile wysyłane przez piwny sklep internetowy Beer Merchants, który w swoich newsletterach zatytułowanych “Brewsletter” przesyła zawsze ciekawe wstępy. Jest to w ogóle świetny przykład połączenie email marketingu z content marketingiem. Teksty te są często zabawne (przykład poniżej), a czasem wręcz przeciwnie - pełne patosu.
W luźnym tłumaczeniu tekst z powyższego maila brzmi:
“Prawdopodobnie tego nie czytasz i nie winimy Cię za to. Zapewne w tej chwili szaleńczo odświeżasz stronę z piwem Cantillon i modlisz się do Ninkasi o swoją nadarzającą się dwa razy do roku poprawę humoru Cantillonem. Ale zanim klikniesz “potwierdź zamówienie” - no dobra, PO TYM - prosimy Cię o przeczytanie naszego wczorajszego ogłoszenia, które mówi, że każdy podejrzany o handlowanie tym niesamowitym piwem, może nie zostać dopuszczony do zakupu. Nasze powody, które są dobre, znajdziesz w tym artykule”.
Jeżeli nie masz czasu na Wikipedię, dodam jako ciekawostkę, że Ninkasi to starożytna sumeryjska bogini - patronka piwa.
Humorystycznie można wykorzystać same produkty oferowane w newsletterze, zwłaszcza jeśli przedstawi się je w odpowiednim kontekście. Tak jak poniżej:
Humor a śmieszność
Czasem mam wrażenie, że niektórzy nadawcy mają humor wpisany w DNA, ponieważ zdarza się im nieświadomie wysłać zabawne wiadomości.
Oczywiście powyższy przykład jest przestrogą, że należy uważać z targetowaniem maili. W przeciwnym razie można popaść w śmieszność, a to nie ma nic wspólnego z humorem. Zakładam, że Krzysztof, odbiorca tego maila, nie będzie zainteresowany suplementami diety dla kobiet. :)
Kolejny przykład również jest przestrogą, która może i bawi (przynajmniej mnie), ale mimo to wciąż jest przestrogą, jak nie wykorzystywać każdej nadarzającej się okazji do zwiększenia sprzedaży. Czasem może warto zastanowić się, czy np. religii nie pozostawić jednak sferze duchowej.
Display
Myślałem, że ze względu na oszczędną formę reklamy banerowej, nie spotkam takiej, która mnie rozbawi. Jednak znalazł się i taki “biały kruk”:
Swoją drogą nie mam pojęcia, dlaczego Google wyświetliło mi tę reklamę!
Reklamy zewnętrzne
Humor nie jest jedynie domeną telewizji i Internetu. W każdym mieście da się wypatrzeć mnóstwo zabawnych reklam.
Takie stojaki mogą naprawdę skutecznie zachęcić do odwiedzenia lokalu.
Spoty reklamowe
Spoty reklamowe zostawiłem na sam koniec, ponieważ większość z nich wrzucanych jest na Youtube i każdy może znaleźć tam zabawne reklamy, wpisując po prostu “Funny commercials”. Zwłaszcza, że obecnie filmy reklamowe produkowane są już nie tylko do telewizji, ale również w krótszych lub dłuższych wersjach do Internetu. Powstaje ich tak dużo, że trudno być z wszystkimi na czasie. Dlatego postanowiłem przybliżyć kilka najnowszych, świątecznych przykładów.
The Ginger Ed Man
Spotify tuż przed Świętami zaprezentowało spot, w którym gratuluje Edowi Sheeranowi, że był najczęściej odtwarzanym wykonawcą w ich aplikacji. 30 sekund w pełni wystarcza, by zaskoczyć widzów i ich rozbawić. W reklamie wystąpił sam artysta.
Super Bowl
To nie tylko finał rozgrywek footballu amerykańskiego, ale również święto reklamy. W zeszłym roku za 30 sekundowy spot w przerwie meczu trzeba było zapłacić 5 mln dolarów. Jeszcze więcej za 60 czy 90 sekundowy, bo właśnie tyle mogą trwać. Nic więc dziwnego, że reklamy te stoją na najwyższym poziomie i oczekuje się od nich, że zachwycą widza. W tym roku Super Bowl odbędzie się 4 lutego. Z pewnością dostaniemy masę zabawnych spotów. Warto więc przypomnieć parę reklam z zeszłego roku.
W pierwszej kolejności reklama Kia Niro z rewelacyjną Melissą McCarthy jako aktywistką ekologiczną. To po prostu trzeba zobaczyć!
Poniżej znajduje się spot reklamy Snickersa, który anonsowany był jako pierwsza reklama “na żywo”. W praktyce przedstawia ona plan filmowy, na którym aktor Adam Driver występuje… głodny. Domyślasz się, co było dalej?
Koń jako częsty motyw
Oprócz reklamy opisanej na samym początku tego tekstu, jest jeszcze jeden, bardzo osobliwy spot z koniem w roli drugoplanowej. I nie mogę się powstrzymać przed zamieszczeniem go tutaj.
Specjaliści od marketingu już dawno zauważyli, że zabawne kampanie marketingowe popłacają. Stąd czasem wrażenie, że granice między promocją a rozrywką się zacierają. Całe szczęście, że jednak nie wszystkie reklamy są takie zabawne. Od śmiechu można dostać czkawki. A 30 minutowa czkawka w trakcie przerwy reklamowej na popularnych stacjach telewizyjnych mogłaby nie być przyjemna!