Paweł Sala wpis utworzony wpis edytowany
Stare, dobre zasady
Powrót do listy wpisówKażdy marketer, który zajmuje się email marketingiem przynajmniej od czasu do czasu zastanawia się w jaki sposób mógłby usprawnić swoje działania. Czasem warto sięgnąć do starych lecz sprawdzonych metod i reguł marketingu by przenieść je na grunt nowoczesnych form komunikacji.
Jeżeli liczby 40, 40 i 20 przywodzą Ci na myśl zasadę dotyczącą marketingu bezpośredniego jesteś na dobrej drodze...
...według niej dobrze przygotowana kampania to taka, w której 40% uwagi poświęciliśmy odbiorcom, kolejne 40% ofercie a 20% na działania kreatywne. I mimo, że reguła jest już ponad 50 letnia (a więc starsza niż sam email) z powodzeniem można ją zastosować przygotowując kolejną kampanię email marketingową.
Odbiorcy
Email marketing już dawno przestał polegać na wysyłaniu jednej oferty do wszystkich osób w bazie. To jest nieskuteczne i nie ma sensu o tym dyskutować. Swoją uwagę poświęć na zbadanie przeszłych zachowań odbiorców. Dlaczego? Zastanów się co robiłeś wczoraj rano. A przedwczoraj? A przed przedwczoraj? Ludzkie zachowania są powtarzalne i jest duże prawdopodobieństwo, że odbiorca, który zwykle klika w oferty krawatów zrobi to ponownie. Przed każdą wysyłką postaraj się przeanalizować kim są i czym interesują się Twoi odbiorcy. Segmentowanie bazy nie jest ani żmudne ani szczególnie trudne. Wybierasz kilka reguł i ot cała praca. Wyniki tych działań same w sobie nie przyniosą od razu korzyści ale na pewno będą dla Ciebie potężną dawką inspiracji przy wymyślaniu kolejnych akcji mailingowych.
Częstotliwość wysyłki
Każdy z nas (no, prawie każdy) lubi od czasu do czasu podejmować gości. Cieszymy się kiedy możemy poczęstować ich przygotowaną na tę okazję szarlotką i dowiedzieć się co u nich słychać. A teraz wyobraź sobie, że ci sami goście przychodzą kilka razy w tygodniu. Czy zawsze poświęcisz im tę samą ilość uwagi? Jestem pewny, że nie! Po miesiącu na dźwięk „ding-dong” naciśniesz „mute” na pilocie od telewizora i będziesz udawał, że nikogo nie ma w domu. Podobnie jest z Twoimi subskrybentami. Jeżeli zaczniesz zasypywać ich niezliczoną ilością wiadomości to w najlepszym przypadku zrezygnują z subskrypcji a w najgorszym klikną przycisk „spam”.
Wykonaj testy, które pokażą Ci kiedy najlepiej prowadzić komunikację z odbiorcami.
Te dwa czynniki załatwiają nam pierwsze 40%, teraz przejdźmy do kolejnych.
Komunikuj tylko ważne rzeczy
Wyobraź sobie, że zmęczony wracasz autobusem z pracy (to chyba nie będzie trudne) nagle ktoś się dosiada i zaczyna opowiadać. W ogóle Cię to nie interesuje ale z grzeczności słuchasz i czasem kiwasz głową. Tak właśnie czują się odbiorcy dostający treść, która ich nie interesuje. Z tą różnicą, że oni nie muszą udawać. Zwyczajnie przestaną otwierać Twoje wiadomości. Za każdym razem zanim naciśniesz przycisk „wyślij” zastanów się, czy Twój komunikat zaciekawi odbiorców. Czy to co wysyłasz jest ważne dla Ciebie czy dla nich? Czy używasz języka korzyści? Wskazujesz na użyteczne aspekty swojej oferty? Zawsze staraj się postawić w miejscu osoby, która komunikat odbierze. Jeśli masz wątpliwości poproś o opinię osobę z innego działu. I pamiętaj, że oferta, którą wysyłasz powinna wynikać z przeszłych zachowań Twoich odbiorców. W nich szukaj inspiracji!
Kreacja mailingu
Nawet jeśli użyjesz kilku nowatorskich rozwiązań czy tricków, Twoja kreacja będzie zaskakiwała designem a wszystko będzie się animować to bez synergii z pozostałymi działaniami kampania zwyczajnie nie odniesie sukcesu. Nie oznacza to oczywiście, że nie powinieneś przykuwać uwagi do wyglądu newslettera. Czasem jednak ważniejsze jest to czy jest ona poprawnie skodowana i czy wszędzie wyświetla się tak samo niż to jak dużo różnych kolorów i rozwiązań graficznych zastosowałeś. I oczywiście pamiętaj o sprawdzeniu, czy Twoja wiadomość nie wygląda jak spam (dla filtrów, nie dla Ciebie :)