Paweł Sala wpis utworzony wpis edytowany
Video w e-mailu – reaktywacja
Powrót do listy wpisów
Oglądamy w Internecie coraz więcej i chętniej. Zasoby serwisu Youtube rosną zdrowo, podczas gdy w głowach e-marketerów nieśmiało kiełkuje myśl o wykorzystaniu video w mailingu.
W momencie, gdy na językach jest social marketing, z boku toczy się dyskusja na temat sensu zamieszczania filmików w mailach. Sprawa wydaje się banalnie prosta – wbudowujesz go do kodu wiadomości, tak jak zrobiłbyś to na stronie, prawda? Działa? A jednak nie działa. Większość skrzynek pocztowych odrzuci takiego maila z powodów bezpieczeństwa i podejrzenia o wirusy.
Jak pokazują badania firmy comScore, w listopadzie ubiegłego roku, tylko w Stanach Zjednoczonych, wyświetlono ponad 30 miliardów filmików, stąd prosta droga do wniosku, że zamieszczenie video w mailingu może spowodować wzrost zainteresowania i zwiększyć klikalność. Wniosek dosyć oczywisty. Zacznijmy jednak przewrotnie - od początku.
Co to w ogóle jest video email?
Definicje są zasadniczo dwie: jedną z nich można określić mianem "kliknij tu, a przeniesiesz się na podstronę z video", a druga to po prostu okno odtwarzacza w mailu, które ładuje się po kliknięciu na przycisk "Play". O ile pierwsza metoda nie jest specjalnie skomplikowana i właściwie nie różni się niczym od zwyczajnego mailingu, o tyle druga już nie jest taka oczywista. W ubiegłym roku, video email wprowadził Campain Monitor. Po intensywnej fazie testów okazało się, że dostępne technologie nie pozwalają na prawidłowe wyświetlanie filmików w treści maila. Jednak jak zwykle, okazało się, że jest kilka sposobów na przekroczenie tych ograniczeń. Niestety, wszystkie te metody pozwolą jedynie na to…
…."żeby wyglądało jak video mimo, że nie jest to video";-)
Pierwszy sposób polega na umieszczeniu w wiadomości podlinkowanego screenshota odtwarzacza.
Po kliknięciu w niego, użytkownik przeniesie się na podstronę z filmikiem. Inaczej mówiąc – nawet wstawienie na zdjęciu przycisku "Play" zwiększa zainteresowanie.
Można też do treści maila dodać animowane zdjęcia w formacie .gif. Tutaj też trzeba wykazać się pewną dozą ostrożności. W niektórych programach pocztowych wyświetli się tylko pierwsza klatka animacji, problem może się też pojawić przy przeglądaniu maila w komórce. Warto pamiętać, że blokowanie zdjęć jest ustawione domyślnie u wielu klientów pocztowych, dlatego filmik w formacie .gif nie wyświetli się od razu po otworzeniu wiadomości. Poza tym, umieszczając taką kreację zwiększy się rozmiar wiadomości, mimo, że jakość nie będzie zadowalająca.
Zmierzamy jednak w dobrym kierunku. W ubiegłym roku Google pozwoliło na prawidłowe wyświetlanie filmików z serwisu Youtube w Gmailu. Wystarczy, że do wiadomości wkleisz link, a filmik pokazuje się pod wiadomością. Warto jednak dodać, że nie działa embedowanie filmów. Video wyświetla się pod wiadomością, jako "załącznik". Zainteresowanie tym tematem na innych platformach nie maleje, wciąż wdrażane są nowe pomysły, więc w 2010 roku z pewnością możemy spodziewać się zmian.
Nie zapominajmy też aby odsyłać do ciekawie skonstruowanych i wartościowych filmów video. Może doprawionych szczyptą humoru, może lekko kontrowersyjnych. W każdym razie, z charakterem.