Szymon Dyrlaga wpis utworzony wpis edytowany
Jak budować własną markę? Relacja z #5 Auli Polskiej Kraków
Powrót do listy wpisówCzęsto można spotkać się ze stwierdzeniem, że Personal Branding jest tym, co o Tobie mówią, kiedy zamkniesz za sobą drzwi. Chcesz, by mówili w samych superlatywach? A może jest Ci to obojętne, lecz po prostu chcesz lepiej zarabiać? Tak czy inaczej przeczytaj ten artykuł. Nie dowiesz się z niego, że “jesteś zwycięzcą” lub że “musisz się stać lepszą wersją siebie”. Zamiast tego będzie m. in. o tym:
- co wpływa na budowanie Twojej marki (i dlaczego mogą to być kebaby),
- jak przekonać do siebie ludzi i gdzie zdobyć publiczność,
- jakimi kanałami budować pozycję eksperta.
Zrozumieć Personal Branding - Karolina Latus
Jako pierwsza na scenie wystąpiła Karolina Latus, znana również jako Krawcowa Rekrutacji, która prowadzi kreatywną Agencję Zatrudnienia CRAFTS. Karolina przekonywała publiczność, że Personal Branding może robić każdy. Zatem od czego zacząć?
Po pierwsze od zadania sobie pytania, po co chcemy to robić, czyli od celu budowania własnej marki. Jest to absolutna podstawa Personal Brandingu. Cele w końcu mogą się różnić. Jedna osoba może chcieć dostać lepszą pracę, a inna budować pozycję eksperta, by jeździć na konferencje i występować publicznie. Jeżeli już wiemy, co chcemy osiągnąć, warto zastanowić się, kim jesteśmy, co o sobie uważamy i jakie są nasze wartości, a następnie skonfrontować to z tym, jak jesteśmy postrzegani przez społeczeństwo. To może dać nam wskazówkę, nad czym powinniśmy pracować.
Po drugie od zastanowienia się, kto jest naszą grupą docelową i gdzie ją możemy spotkać. Od tego zależy, czy skupić się np. na działaniach offline czy online. Czy lepiej zbudujemy swoją markę w Internecie, czy może chodząc na konferencje i warsztaty.
Maciej Stęga “Personal Branding oraz networking - siła w biznesie”
Maciek Stęga to freelancer zajmujący się konsultingiem, prowadzący na co dzień szkolenia dla firm oraz organizator wydarzenia #WebskiHR w Krakowie i Warszawie. Podzielił się z nami swoją wiedzą na temat marki osobistej, a także networkingu.
Maciek zaczął od omówienia, co tak naprawdę ma wpływ na budowanie wizerunku, a są to:
- dzielenie się wiedzą,
- bycie ekspertem,
- wyrazistość,
- autentyczność - Personal Branding musi być spójny z rzeczywistością.
Następnie przedstawił nam to na ciekawym przykładzie.
- Kto słyszał o BRAND24? - zapytał Maciek.
Las rąk. Na sali niemal każdy znał tę firmę.
- A kto wam się kojarzy z BRAND24?
- Sadek! - krzyknęła publiczność jednym tchem.
- A co Sadek lubi jeść? - dopytywał Maciek.
- Kebaby - od razu padła odpowiedź.
To uświadomiło nam, że bycie ekspertem to jedno, a wyrazistość jest czymś jeszcze innym i może polegać na prostych skojarzeniach.
Jakie są według Maćka dobre narzędzia do budowania marki osobistej? Po pierwsze blog, za pomocą którego można wykazać się wiedzą i budować pozycję eksperta w swojej branży. Po drugie organizacja eventów branżowych, które pozwolą nabrać nam rozgłosu, a także zdobyć kontakty biznesowe. Tak samo uczestnictwo w wydarzeniach organizowanych przez kogoś innego. I tu dochodzimy do networkingu.
Maciek zdradził publiczności kilka praktycznych rad, jak zachowywać się podczas nieformalnych spotkań, organizowanych po konferencjach i warsztatach. Na co więc zwrócić uwagę?
Słuchaj innych!
Wiele osób popełnia taki błąd, że nie wykazuje zainteresowania drugą osobą. Chcą tylko powiedzieć o sobie czy przedstawić swoje usługi. Tymczasem nie tak buduje się relacje. Jeżeli wykażemy zaangażowanie w czyjeś sprawy, zwiększamy szansę, by liczyć na wzajemność.
Nie czuj się od nikogo gorszy!
Jeżeli jesteśmy na początku naszej ścieżki, to nie znaczy, że nie możemy podejść i porozmawiać z kimś, kto ma już wyrobioną markę. Specjaliści często potrzebują świeżego spojrzenia i informacji od osób, które nie mają takiej wiedzy, jak oni.
Pomagaj innym!
I to bezinteresownie. To wpływa na naszą markę i sprawia, że jesteśmy postrzegani, jako osoby pomocne, na których można polegać. Poza tym dobra karma wraca!
Do networkingu możesz się przygotować!
Na przykład idąc na konferencję, możesz sprawdzić, jacy prelegenci będą występować, a jeśli ich jeszcze nie znasz, to odwiedzić ich profile w mediach społecznościowych i sprawdzić, czym się zajmują. To pomoże Ci znaleźć wspólny temat podczas rozmowy. Tak samo warto sprawdzać na Facebooku, kogo możesz spotkać na danym wydarzeniu.
To wszystko pomoże w budowaniu sieci kontaktów, która w relacjach biznesowych może okazać się kluczem do sukcesu.
Jak skutecznie sprzedawać siebie? Czyli 4 tajemnice budowania marki osobistej - Aneta Wątor
Jako trzecia na scenie pojawiła się Aneta Wątor, m. in. twórczyni projektu “Kobieta w biznesie”, autorka książki “Kaizen w biznesie. Jak rozwinąć swój biznes metodą małych kroków”, a także, jak mogliśmy się o tym przekonać, ucieleśnienie pozytywnej energii, którą dosłownie zaraziła publiczność, wchodząc z nią w interakcje.
Cóż, tego nie uda się realnie oddać w artykule, dlatego przejdźmy do tajemnic budowania marki osobistej według Anety.
- Jesteś najważniejszy. To trzeba sobie uświadomić. Każdy z nas, nieważne co robimy, może być pomocny dla innych. Dlatego warto inwestować w siebie, by zdobyć wiedzę i umiejętności, za które ktoś inny będzie chciał zapłacić.
- Daj rozwiązanie problemu. Pokaż jasno innym, że wiesz, na czym im zależy i że masz dla nich rozwiązanie. Lub że to Ty nim jesteś. Jednak zanim Cię wybiorą, musisz wzbudzić autorytet, ponieważ opakowanie produktu również ma znaczenie. W końcu nikt nie powierzy swoich pieniędzy komuś, kto wygląda jak żebrak.
- Zastanów się nad bardzo ważną kwestią: kim muszę się stać (do czego dążyć), aby mój idealny klient chciał mnie kupić. Jeżeli już to zrobisz, Aneta ma dla Ciebie radę: współpracuj z osobami, które ciągną Cię w górę, przy których rośniesz.
- Korzystaj ze strategii najlepszych ludzi z branży. Ucz się od innych, patrz, jak inni działają, jakie narzędzia i strategie wykorzystują.
Sztuka Prezentacji - o powszechnych błędach i dobrych praktykach opowiadali Luiza Nowak i Kamil Kozieł
Na koniec założyciele firmy PrezART, specjaliści od prezentacji, opowiedzieli o dobrych i nieco gorszych praktykach w tej sztuce. Cóż to była za prezentacja! Publiczność słuchała w skupieniu, by raz po razie zrywać boki ze śmiechu, wyglądając mniej więcej tak:
Dowiedzieliśmy się, że prezentacje mają wiele wspólnego ze sztuką filmową, a te najlepsze czerpią pełnymi garściami z dzieł takich mistrzów, jak Alfred Hitchcock czy Quentin Tarantino!
A zatem dobra prezentacja powinna:
- łamać schematy - znacznie gorzej słucha się prezentacji, która niczym nas nie zaskakuje. Prelegenci przedstawili negatywny przykład slajdu. Jest to np. wypunktowany tekst, którego wszystkie elementy widoczne są od razu i opisane w całości. A przecież znacznie lepiej jest, gdy pokazują się po kolei,
- dawać wartość - przed wykonaniem prezentacji należy się zastanowić, jaką wartość chcemy dać słuchaczom. Co mają z niej wynieść. Nie wiedząc tego, nie warto zaczynać procesu tworzenia,
- być ładna, ale jeszcze ważniejsza jest wartość merytoryczna. Więc jeżeli nie potrafimy jeszcze tworzyć pięknych prezentacji, a mamy do przekazania coś wartościowego, nie stoimy na straconej pozycji. Wybitne prezentacje bez slajdów też już się zdarzały.
Ponadto prelegenci przekazali wiele cennych wskazówek i ciekawostek. Na przykład wprowadzili rozróżnienie na slidy - to co widzimy na ekranie, gdy prelegent mówi ze sceny oraz slidomaty - czyli to, co zawierają prezentacje wysyłane np. do klientów. Ponadto udowodnili nam, że fonty na prezentacjach mają ogromne znaczenie i wpływają np. na to, jakie wrażenie wywoła na kliencie nasz produkt.
Luiza i Kamil najlepsze zostawili jednak na koniec. Zaprezentowali nam, jak wygląda prezentacja wygłaszana przez osoby, które doskonale się do niej przygotowali. Nie patrząc na ekran, mówili dokładnie o tym, co widziała publiczność. Ale tego znów nie da się opisać, to trzeba było zobaczyć. Dlatego każdy, kto przegapił nasze wydarzenie, ma czego żałować. Tym bardziej, że…
Networking
Wiele w trakcie Auli mówiło się o networkingu, dlatego nie mogło go po niej zabraknąć. Dlatego po ostatniej prelekcji udaliśmy się do pobliskiego lokalu, gdzie była okazja porozmawiać we wspaniałym towarzystwie. Jak było? Korzystając z rady naszych prelegentów, że czasem warto budować napięcie i trzymać słuchaczy w niepewności, zostawiam Cię z tym powiedzeniem: czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.