Maria Czekańska wpis utworzony wpis edytowany
#FreshMailersi: Wywiad z Piotrem Suszalskim
Powrót do listy wpisówMaria Czekańska: We FreshMailu jesteś od ponad dekady, to kawał czasu, nie tylko biorąc pod uwagę pracę w jednej firmie, ale zmiany, jakie zachodziły w email marketingu w Polsce. Co twoim zdaniem było kamieniem milowym, który przyniósł największą popularność tej dziedzinie?
Piotr Suszalski: Moim zdaniem nie ma jednego punktu w czasie lub też jednego wydarzenia, które by powodowało, że Email Marketing jest taki popularny. Można by powiedzieć, że w czasach (już dość zamierzchłych) "przed smartfonowych" i "przed laptopowych" komunikacja mailowa była bardzo popularna.
Wielu specjalistów prognozowało, że ten trend będzie zanikać, że w erze wszechobecnych smartfonów, komunikacji online (np. Messanger, WhatsAppa itp.), dostępu do informacji w czasie rzeczywistym (np Facebook) - email będzie odchodził w zapomnienie. Na szczęście tak się nie stało. Ludzie bardzo chętnie korzystają z maila, jest to bardzo naturalny sposób pozostawienia “kontaktu” do siebie np. na stronie naszego ulubionego sklepu, a co za tym idzie, jest to swoiste zaproszenie do kontaktu w późniejszym terminie. Jako konsumenci przyzwyczailiśmy się do tego, że nasze ulubione marki będą komunikować się z nami właśnie za pośrednictwem maila. Natomiast dla firm jest to szybki sposób kontaktu ze swoimi klientami.
Próg wejścia w email marketing jest niewielki, co powoduje, że można rozpoczynać komunikację ze swoimi klientami bardzo szybko. Poza niewielkimi firmami, z email marketingu korzystają także najwięksi.
Moim zdaniem duża popularność takich narzędzi bierze się też z tego, że są one proste i tanie. Nawet dla małych firm, które nie mają dedykowanych działów lub też osób, zajmujących się marketingiem. Próg wejścia w email marketing jest niewielki, co powoduje, że można rozpoczynać komunikację ze swoimi klientami bardzo szybko. Poza niewielkimi firmami, z email marketingu korzystają także najwięksi. Klienci korporacyjni mają całkowicie inne wymagania i oczekiwania w stosunku do takich narzędzi. Dlatego też ważne jest, aby budować takie narzędzia w sposób, który umożliwi proste korzystanie małym i mniej doświadczonym klientom, ale jednocześnie będzie udostępniał wiele zaawansowanych funkcji dla tych, którzy mają już duże doświadczenie w email marketingu.
Oczywiście należy mieć świadomość tego, jak należy budować bazę, w jaki sposób komunikować się z klientami w sposób, który nie będzie zbyt nachalny. Należy przy tym oferując treści, które są oczekiwane i interesujące. Ale to już jest temat na inną rozmowę. (uśmiech)
Na przestrzeni lat obserwowałeś różne zmiany technologiczne, co jest ci szczególnie bliskie, bo we FreshMailu właśnie tym się zajmujesz - jesteś CTO. Na pewno dziś jest bardziej skomplikowanie niż było kiedyś, ale czy można i powiedzieć, że lepiej?
Zdecydowanie lepiej! Technologia na przestrzeni lat rozwinęła się, powstało wiele aplikacji, z których każdy z nas korzysta na co dzień. Patrząc z punktu widzenia osoby, która aktywnie tworzy i rozwija oprogramowanie, najważniejsze zmiany dotyczą rozwoju różnych technologii, z których programiści mogą skorzystać. Budując i rozwijając aplikację należy dobierać odpowiednie narzędzia do odpowiednich problemów, dlatego też stack technologiczny aplikacji internetowych stale się powiększa. Dla przykładu mogę powiedzieć z np 6-7 lat temu we FreshMailu korzystaliśmy z jednej technologii bazodanowej, a w tej chwili mamy już 4 na bieżąco wykorzystywane bazy danych. Każda z nich ma inne zastosowania i możliwości, ale daje to dużo większą elastyczność w budowaniu nowych funkcji we FreshMailu. Analogiczna sytuacja miała miejsce z innymi rzeczami, które “wydarzyły” się we FreshMailu, czyli np. transformacja organizacji na organizacje typu Data Driven. Do tego były potrzebne odpowiednie technologie (np. takie jak Kafka), których lata temu nie było.
Poza kwestiami stricte technicznymi trzeba spojrzeć także na co najmniej dwie kolejne rzeczy, które na przestrzeni ostatnich lat mocno zyskały na popularności. Jedna z nich to metodologia pracy zespołów IT, druga to spojrzenie na architekturę aplikacji i sposób jej tworzenia i utrzymywania. Ale po kolei…
W ostatnim czasie dużo się mówi o zwinnym sposobie tworzenia oprogramowania, czyli o tzw. Agile’u. Co ciekawe, Manifest Agile ma już ponad 20 lat (został opublikowany w 2001 roku!), ale dopiero w ostatnim czasie stał się mocno popularny. Oczywiście są w projekty, które w dalszym ciągu są realizowane za pomocą bardzo tradycyjnych metod, jak np. WaterFall lub PRINCE2. Nie zmienia to faktu , że zmiana metodologii na zwinne pozwoliła dość mocna rozwinąć się niektórym firmom i pozwala dowodzić kolejne funkcje w systemie na czas. Wymaga to dość sporej zmiany, głównie tego, jak projekt postrzegają osoby nim zarządzające (top management w organizacji), ale zwinne metodologie zarządzania projektami to przyszłość i znakomita większość istniejących projektów lub też takich, które dopiero powstaną, korzysta i będą korzystać ze zwinnych metodologii.
Kolejnym konceptem jest inne spojrzenia na architekturę wytwarzanego oprogramowania. W wielu miejscach systemu warto jest stosować metodologię DDD. Podwaliny pod to podejście tworzenia oprogramowania zostały stworzone już w latach 80-tych, więc koncept jest bardzo stary, ale w ostatnim czasie mocno zyskuje na popularności. Kolejnymi podejściami do rozwiązywania problemów natury architektonicznej są CQRS, Event Sourcing czy tworzenie aplikacji typu Data Driven. Warto jest zaznajomić się z tymi konceptami, bo są one używane coraz częściej, a dodatkowo pozwalają one rozwinąć naszą aplikację.
Oczywiście każdy kij ma dwa końce. Tak jak rozwój metodologii prowadzenia projektów, rozwój oprogramowania i technologii pozwolił tworzyć coraz to lepsze aplikacje, tak każda z tych aplikacji jest dużo bardziej skomplikowana. Co za tym idzie, techniczny próg wejścia w aplikację dla programisty jest większy. Kiedyś wystarczyło, że programista znał 3-4 technologię i już mógł pracować praktycznie przy dowolnym projekcie. W tej chwili technologii używanych np. w aplikacji FreshMail jest kilkanaście, a próg wejścia, zwłaszcza dla początkujących programistów, jest dużo większy niż miało to miejsce np. 5 czy 10 lat temu.
Niemniej jednak należy ocenić ostatnie czasy i rozwój szeroko polej technologii jako świetną szansę na stworzenie produktu który pokochają twoi klienci.
Odejdźmy na chwilę od tematu email marketingu i skupmy się na technologii w ogóle. Opowiadałeś mi, że szczególnie bliskie są ci: architektura aplikacji, bazy danych, optymalizacja szybkości działania/przetwarzania aplikacji. Czy mógłbyś pokrótce nakreślić, co jest dla Ciebie najbardziej fascynującego w tych dziedzinach?
Zawsze lubiłem pracować z aplikacjami, które mają dużą skalę. Pojawiają się wtedy całkowicie inne wyzwania niż podczas np. pracy agencyjnej, gdzie przeskakujemy z projektu na projekt i nie ma czasu, żeby skupić się na tematach optymalizacyjnych czy tematach architektury kodu. Bardzo satysfakcjonujące jest budowanie aplikacji, która działa szybko i sprawnie, nawet podczas dużego ruchu i przy dużej liczbie klientów. To zdecydowanie coś co lubię robić i chyba nigdy nie przestanę tego robić!
Niezwykle dużo mówi się o AI i nie bez powodu. Co dla ciebie najlepszego przyniósł rozwój sztucznej inteligencji, w kontekście pracy nad aplikacją?
Kwestie związane z AI dopiero są wdrażane w aplikację FreshMail, ale ich rozwój umożliwił stworzenie narzędzi, które będą mogły chronić nas i naszych klientów przed niechcianym ruchem lepiej niż kiedykolwiek. Przed erą AI wszystkie zabezpieczenia, które mieliśmy, były “proste”, tzn. miały jakąś konkretną ścieżkę decyzyjną (algorytm), na podstawie której określiliśmy, czy np. dana lista lub też kampania jest ok lub nie jest ok. Z wykorzystaniem AI jesteśmy w stanie stworzyć modele, które będą brały pod uwagę dziesiątki, jeśli nie setki parametrów i na ich podstawie będą mogły określić to samo co prosty algorytm, ale z dużo większą skutecznością. Oczywiście jeszcze wiele pracy przed nami w tej kwestii, ale aktualnie jesteśmy na etapie wdrażania tego typu rozwiązań.
Jak to się stało, że właśnie tym postanowiłeś się zająć? Był to przypadek, świadoma decyzja, nagła fascynacja, która jednak przetrwała wiele lat?
FreshMail realizuje projekt z współfinansowany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, co za tym idzie, decyzja aby się tym zając była świadoma, Oczywiście było to (i jest dalej) fajne wyzwanie, coś nowego, z czym nie miałem styczności, więc warto było poświęcić czas i energię, aby zgłębić tajniki tej technologii i móc wypracować dla FreshMaila konkretne, działające rozwiązanie.
Zawsze ceniłem tu to, że programista ma realny wpływ na to, jak wygląda i jak działa produkt. Ma wpływ na to, jakie nowe funkcje są do niego dodawane i z jakich technologii będziemy korzystać.
Dlaczego FreshMail? Dlaczego postanowiłeś właśnie zająć się aplikacją email marketingową i trwać właśnie w tej firmie przez wiele lat?
FreshMail ma wiele zalet, o których mógłbym mówić i które sprawiają, że warto tutaj być i pracować. Oczywiście nie wymienię ich wszystkich, ale postaram się skupić na tych, z mojego punktu widzenia, najważniejszych. Z jednej strony mamy kwestie “miękkie”, czyli to, jak zarządzana jest organizacja FreshMail i jakimi wartościami się kieruje. Zawsze ceniłem tu to, że programista ma realny wpływ na to, jak wygląda i jak działa produkt. Ma wpływ na to, jakie nowe funkcje są do niego dodawane i z jakich technologii będziemy korzystać. Taka otwartość, a jednocześnie zaufanie od strony osób zarządzających organizacją, jest bardzo pomocna w codziennej pracy. To na pewno powoduje, że warto pracować we FreshMailu i rozwijać aplikację do email marketingu. Z drugiej strony mamy część techniczną, która także jest bardzo ciekawa, bo przy skali, jaką osiągnął FreshMail, jest wiele wyzwań związanych z utrzymaniem kodu i architektury, optymalizacją rozwiązań tak, aby aplikacja działała sprawnie, wydajnie i żeby klienci chcieli z niej korzystać.
Co pomaga ci w lepszej optymalizacji codziennej pracy? Co uważasz, że jest kluczowe dla efektywności? Miejsce pracy, odprężenie w czasie wolny, a może i nawet dobra muzyka w trakcie wykonywania obowiązków? Każdy ma swój przepis.
Każdy dzień w pracy jest inny, i często działają inne rzeczy. Można powiedzieć, że napędzają mnie pewne skrajności. Tzn. z jednej strony lubię pracować z ludźmi. Spotkania, wspólna praca, wspólne projektowanie nowych rozwiązań i funkcji biznesowych daje mi sporo satysfakcji, a co za tym idzie - dodaje energii do dalszej pracy. Natomiast z drugiej strony jest też bezpośrednia praca z aplikacją, kodem. Są dni, kiedy lubię się skupić tylko na tym i odciąć się od świata zewnętrznego, zanurzając się stricte w kwestie techniczne i poświęcić się tylko im.
Przy sporym natłoku różnych obowiązków, które na mnie spoczywają, tego czasu na pracę “sam na sam” z kodem jest trochę mniej, ale wciąż szukam przestrzeni, żeby realizować się w tym temacie.
Czy mam swoje sztuczki poprawiające produktywność? Chyba nic, co byłoby jakieś wyjątkowe: staram się rano zaplanować swój dzień i w miarę możliwości trzymać się tego planu. Od jakiegoś czasu korzystam z aplikacji Notion do uporządkowania moich bieżących notatek, do tworzenia list typu “To Do”. Właśnie to pozwala mi zapanować nad moim dniem pracy.
Co byś poradził osobie, która aspiruje do bycia CTO w ogóle?
W tym przypadku nie ma jednej drogi, która pozwalałaby dotrzeć do celu. Jeszcze parę lat temu panowało przekonanie, że pracownik działu IT to mruk, siedzący tylko przed komputerem nerd, nie widzący niczego innego poza ekranem swojego komputera. Na szczęście ten stereotyp powoli upada, bo, budując dział IT, chcemy mieć wokół siebie ludzi kreatywnych i komunikatywnych tak, żeby możliwie jak najlepiej realizować zadania postawione przed działem IT. W moim odczuciu bycie osobą na poziomie C-level oznacza, że będziesz się dużo kontaktował z innymi ludźmi, czy to w obrębie Twojej organizacji, czy ludźmi z zewnątrz, z innych organizacji. W związku z tym na pewno z kwestii miękkich należy pracować na komunikatywnością, bo jest ona niezbędna. Kwestie techniczne są dość specyficzne i zależą od konkretnego projektu czy konkretnej organizacji, w której się znajdujemy, ale na tym stanowisku ułatwiły mi pracę poprzednie doświadczenia jako Architekta Oprogramowania. Dzięki temu mam rozległą wiedzę na temat działania wielu technologii i systemów, a co za tym idzie, łatwiej jest podejmować kluczowe dla dalszego rozwoju organizacji decyzje. Na pewno warto też być otwartym na nowe okoliczności, wyzwania i rozwiązania, które najbliższa przyszłość może przynieść.
I na koniec, kim jest Piotr prywatnie? Czym się zajmujesz poza pracą i jakie wartości są ci najbliższe?
W pierwszej kolejności to mężem kochającej żony i ojcem trójki synów. Poza pracą głównie zajmuje się koszeniem trawnika i ogarnianiem moich dzieciaków. (uśmiech) Mam nadzieję, że jak trochę podrosną, to będę mógł wrócić do moich pasji i realizować je z moimi synami, czyli grać w planszówki i w piłkę nożną. Wolne chwile (których jest raczej niewiele) staram się spędzać z żoną, najlepiej odwiedzając jakieś dobre restauracje.
Jeśli chodzi o wartości które cenię to na pewno szczerość, otwartość i spokój, jednak tego ostatniego przy trójce dzieci jest jak na lekarstwo…