Paweł Sala wpis utworzony wpis edytowany
Dzień z życia email marketingowca
Powrót do listy wpisówIdzie wiosna - tak więc ostatni weekend spędziłem na uzupełnianiu wiosennej garderoby. Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu odwiedzając sklepy i galerie handlowe zauważyłem, iż marketerzy coraz bardziej starają się pozyskiwać adresy do swoich baz newsletterowych.
Do tej pory najczęściej spotykałem się z taką formą w przypadku tworzenia programów lojalnościowych lub tzw. kart stałego klienta. Idealnymi przykładami jak warto to robić jest sieć sklepów Sizeer, Timberland czy Vistula. Oczywiście takie działania są bardzo ważne i pozwalają na budowanie lojalności wśród Twoich klientów. Nowością, która mnie zaskoczyła jest możliwość wypełniania "ulotek", które pozwalają na zapisanie się do newslettera będąc w sklepie. Poniżej przedstawię kilka przykładów mniej lub bardziej udanych, a także podpowiem na co należy zwrócić szczególną uwagę.
Mohito
Pierwszym przykładem aktywnego pozyskiwania zapisów na newsletter spotkałem w sklepie Mohito, gdzie moja żona robiła zakupy. Ulotki - kupony - znajdują się zaraz przy kasie co nie pozwala ich nie zauważyć gdy robimy płatność. Co więcej są one nie za duże i mają wyraźny call to action "Zapisz się do newslettera Mohito". Co więcej autorzy postanowili pokazać ładne RTB (reason to believe) - czyli korzyści jakie wynikają z takiego zapisu "Korzystaj ze specjalnych zniżek tylko dla Przyjaciół Mohito". Bardzo fajnie, że odbiorcy newslettera zostali od razu nazwani "przyjaciółki" - budzi to bardzo pozytywne skojarzenia:) Dalej pozostawiono pole do podania maila i poproszono o wypełnienie go DRUKOWANYMI literami - jest to super gdyż w ten sposób minimalizuje możliwość złego przepisania adresu e-mail. Niestety dużą wadą poniższych kuponów - ulotek jest brak jakiegokolwiek odniesienia się do wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do celów marketingowych oraz przesyłanie informacji handlowych środkami komunikacji elektronicznej. Jeżeli chcemy prowadzić w pełni legalne działania e-mail marketingowe powinniśmy zadbać o ww. kwestie.
Tk Maxx
Drugi sklep, który odwiedziliśmy gdzie znalazłem poniższą ulotkę był Tk Maxx. Podobnie jak w przypadku Mohito ulotka była umiejscowiona w widocznym miejscu przy kasach. Co więcej całkiem fajnie przyciągała uwagę "Bądź pierwszy", "Bądź zawsze poinformowany…" - rzeczywiście takie podejście jasno motywuje chętne osoby do pozostawienia swoich danych – gdyż marketer mówi jasno językiem korzyści.
W przypadku Tk Maxx zostajemy poproszeni o więcej danych co generalnie ma swoje plusy i minusy. Zdecydowanie na plus jest prośba o pozostawienie imienia - w ten sposób możemy użyć go do personalizowania naszych wiadomości, co jak wiadomo zwiększa efektywność komunikacji.
Dodatkowo w oparciu o imię można łatwo określić płeć odbiorcy i w oparciu o te dane odpowiednio dostosować przesyłaną treść. Nie za bardzo rozumiem, po co marketer prosi o nazwisko - skoro nie wykorzysta go do komunikacji. Dodatkowe pole do uzupełnienia powoduje, iż mniej ludzi chce je wypełnić :( Co więcej "nazwisko" jest jedną z danych jakich nie lubimy podawać ;)
Bardzo na plus trzeba podkreślić zapis o zgodzie na przetwarzanie danych osobowych. Jednak marketer zapomniał, iż sama zgoda na przetwarzanie danych osobowych nie wystarcza do prowadzenia działań e-mail marketingowych :(
Pretty Girl
Kolejny przykład to "ulotka" ze sklepu Pretty Girl… i podobnie jak wcześniej dystrybucja całkiem OK Co więcej jasne i wyraźne call to action zachęca do wypełnienia. Problem tylko w tym, iż mnogość pól do wypełnienia już nieco odstrasza. Wydaje się, że w tym wypadku (tylko zapis do newslettera) marketer zapomniał o tym, iż adres domowy czy nazwisko to dane, które nie są potrzebne :( Dodatkowo na ulotce znajduje się tekst dotyczący zgody na przetwarzanie danych osobowych - nie mniej nie ma tam miejsca na podpis, ani datę wypełnia :(
Podsumowanie
Bardzo cieszy mnie fakt, iż marketerzy tak chętnie szukają nowych możliwości pozyskiwania nowych odbiorców sowich działań e-mail marketingowych. Warto przy tym pamiętać, iż zawsze powinniśmy poprosić o wyrażenie odpowiednich zgód - zarówno na przesyłanie informacji handlowych jak i przetwarzanie danych osobowych. Dodatkowo należy pamiętać, aby dokładnie przenieść ww. dane do systemu do e-mail marketingu. Jeżeli tego dokonamy pamiętajmy o zdigitalizowaniu takiego kuponu i trzymaniu do w celach dowodowych, gdy kiedyś ktoś "zapomniał" że zostawił nam swoje dane. Ważne, aby na pozostawiony adres jak najszybciej (max w ciągu tygodnia) została wysłana pierwsza informacja - może to być ładnie przygotowany newsletter powitalny. Warto w nim poinformować jasno odbiorcę skąd mamy jego dane i dlaczego dostał takiego maila, a także powiedzieć jak często będziemy się z nim komunikować. Warto poprosić o dodanie naszego adresu do skrzynki kontaktowej, a także poinformować o możliwości zrezygnowania z subskrypcji.
Z punktu widzenia działań marketingowych warto zwrócić uwagę na fakt w którym sklepie dana ulotka została złożona i taką informację umieścić w systemie do e-mail marketingu. Dzięki temu poza działaniami ogólnopolskimi można będzie także prowadzić lokalne działania e-mail marketingowe. Dobrym przykładem działań wykorzystujących dane odnośnie miejsca ostatniego zakupu była kampania realizowana dla biura podróży Triada, za którą FreshMail otrzymał wyróżnienie Golden Arrow oraz nagrodę Mixx Awards w 2010 roku.
Jeżeli masz jakieś ciekawe przykłady tego jak inni zbierają zapisy do newslettera - zostaw komentarz.